Chcesz z liścia?
Zapraszam do minirecenzji gry, którą ostatnio odkryłem na wyprzedaży za dyszkę. Patrząc na filmik (zwiastun) oraz zrzuty ekranu pomyślałem, że wygląda nawet sympatycznie i może nada się dla młodszej córki. To nic, że na 10 takich zakupów co najmniej 8 kończy się tym, że gra okazuje się strasznym crapem. Liczyłem na łut szczęścia i, o dziwo, udało się!
Co więcej – wpis ten ma drugie dno, dotyczące dyktowania tekstu do telefonu, szczegóły na samym dole.
Czytaj dalej