Polecanki Macanki – pierwsza połowa 2018

Poniżej spis rzeczy, które zapadły mi w pamięć na tyle, żeby je tu dodać :). Uaktualniam w miarę wolnego czasu. Jeśli nie bardzo wiesz co teraz przeczytać, obejrzeć czy posłuchać to może na coś tu trafisz.

Legenda: [F]=Filmy, [S]=Seriale, [M]=Muzyka, [G]=Gry, [P]=Planszówki. Gwiazdka (*) przy danej pozycji oznacza „BARDZO POLECAM”. Brak gwiazdki nic nie oznacza ale teoretycznie może oznaczać „Było na tyle dobre lub złe, że warto coś o tym napisać”

Czerwiec 2018

[F] – Strażnicy Galaktyki (część 1-sza) – wiem że staroć ale co zrobić. Jeśli szukacie czegoś na szybkie przewinięcie 2 godzin swojego życia to polecę, bo bawiłem się w miarę ok. Jeśli to ma być jeden z lepszych filmów w uniwersum Marvella to nie chcę oglądać tych słabszych. Ot wesoła rozpierducha, parę fajnych tekstów, lokacji, walk. Koniec. Część drugą zobaczę – jeśli nie znajdę nic lepszego do roboty :).

[G]* – The Battle of Polytopia – sympatyczna strategia turowa na Androida, na pierwszy rzut oka prosta w opanowaniu ale fajnie zbalansowana i wymagająca kombinowania ze strategią – czy najpierw inwestować w opanowanie terenu, czy wynalazczość a może w produkcję jednostek. Potem też jest kilka opcji osiągnięcia celów więc nawet w darmowej wersji starcza na sporo godzin zabawy. Ponadto brawa za zero reklam w grze jednoosobowej. Model biznesowy opiera się o płatne plemiona i multiplayer, więc można spokojnie (bez upierdliwych ofert) wypróbować zanim zdecydujemy się wydać jakiś piniondz. Ja się zdecyduję na pewno :).

[F] – Co robimy w ukryciu – coś z gatunku mockumentary –  parodia dokumentu o wampirach. Film, który można od ręki znielubić (bo durny) albo obejrzeć cały głupkowato się śmiejąc (bo durny). Wybrałem drugą opcję :).

[G]* – skończyłem Firewatch. Polecam bardzo, nawet jeśli recenzje mówią co innego to mnie historia mocno zapadła w pamięć i nie zawiodłem się zakończeniem. Bardzo zżyłem się z bohaterami i szkoda mi było kończyć, ale warto.

Maj 2018

[S]** [Showmax] Halt and catch fire – serial o historii boomu komputerowego z czasów pierwszych klonów IBM PC. Barwne postaci, wiele nawiązań do prawdziwych wydarzeń, w zasadzie każdy pracownik branży IT znajdzie tam coś dla siebie – zarówno manager, handlowiec, programista czy inżynier. Jest tak dobry, że poleciłem go tuż obok, w osobnym wpisie.

[S]** [Netflix] Bates Motel – sezony 3,4,5 – naprawdę smakowite godziny, pełne soczystych kąsków i rodzynek… piąty sezon niestety dostępny tylko poza oficjalnymi źródłami ale nie dałem rady się powstrzymać (szczególnie, że jest już w USA a będzie prędzej czy później na polskim Netflix). Bardzo ale to bardzo. Polecam. 9/10.

[G]* [PS4] Stardew Valley – latający potworze spaghetti, jakże to mnie wessało! Pierwsze trzy dni grałem z przerwami tylko na siku i Bates Motel. Ta gra to coś, czego od dawna szukałem – RPG pozwalający poczuć się jakbym mieszkał w świecie gry i nie narzucający stylu. w pewnie poświęcę jej osobny wpis.

[G]*, [PS4] Niddhog 2 – przesympatyczna gra z fantastyczną retro-16-bit oprawą, szkoda że mało osób gra online więc pozostaje gra z kimś na kanapie – ale do tego ta gra jest stworzona i sprawdza się doskonale. Moja starsza córka jest już wciągnięta, pracuję nad resztą rodziny :). Nasza nazwa kodowa tego tytułu to „gra familijna”, co ewidentnie widać na screenie:

[G]*, [PS4] Unravel – w końcu upolowana na przecenie w PS Store – to jest cholernie dobrze wydane 33 złote, wizualnie wymiata (nadal!) a gra się znakomicie – miodność porównałbym do Inside pomnożone przez Limbo :).

Kwiecień 2018

[S]** Bates Motel – prawie dwa sezony zleciały w kilka dni – zaskakująco dobra produkcja, pod każdym względem polecam. Świetni aktorzy, świetne budowanie postaci, ciekawe wątki i brak dłużyzn – w skrócie: godny prequel Psychozy.

[F] Senna – dokument o kierowcy F1, który był moim idolem w młodości. Polecam bo pokazuje nieco więcej niż tylko wyścigi. No i brak tu epatowania 100x tym samym urywkiem wideo.

[P]* Ogródek – sympatyczna, ładna i prosta gra dla 1-4 graczy,  wyjaśnienie zasad trwa zazwyczaj 10 minut, załapie je nawet kilkulatek (powiedzmy od 6-7 lat). Potem niecała godzinka zabawy i możemy liczyć punkty. Dość losowa i trudno obrać jakąkolwiek super-strategię, z drugiej strony nie wymaga wiele myślenia, co ma swoje zalety (odpręża, pasuje do piwa i plotek, nie powoduje konfliktów)

[G]* – Hidden Folks – płatna ale warta każdych pieniędzy – o ile macie tablet, bo na telefonie słabo się gra. Taka bardziej rozwinięta wersja „Gdzie jest Wally” z ręcznie rysowanymi lokacjami, animacjami i nagranymi „paszczowo” dźwiękami, które śmieszą bez względu na wiek. Recka od Niezatapialnych pod tym linkiem.

Marzec 2018

[S] Twin Peaks (czyli „trzeci sezon” Miasteczka Twin Peaks) – oglądanie tego to droga przez mękę, jest tak złe, że można tym serialem torturować przestępców podczas przesłuchań, oglądam „na siłę” bo nie wypada nie znać… okropność.

[S] – Hotel Beau Séjour – zabita dziewczyna, której duch wraca aby rozwikłać tajemnicę własnej śmierci. Małe miasteczko, ciekawe postaci, klimat trochę Twin Peaks, trochę Dark, polecam bo produkcja trochę „inna niż wszystkie”,

[S] Altered Carbon – udało się dokończyć i rozczarowany jestem – jeśli chodzi o formę to 8/10 a treść … no cóż, zgarnia pozostałe dwa punkty 🙂

[S]** Miasteczko Twin Peaks sezon 2 – dwa tygodnie L4 (ospa) pozwoliły mi dokonać tego wyczynu, dokończyłem drugi sezon! Pomimo spadku formy w ostatnich odcinkach nadal będę bronił tego serialu jako kamienia węgielnego całej masy „nowoczesnych” seriali z ostatniej dekady.

[F] Veronica – hiszpański horror, który może nie był jakoś bardzo straszny, ale klimacik miał zacny i znacznie ciekawiej się go oglądało niż 80% podobnych produkcji. Prosta historia ale sprawnie opowiedziana i widać, że autorzy filmu starali się wycisnąć z niej maksimum.

[F] Anihilacja – szkoda, że Netflix pozbawił nas możliwości zobaczenia tego w kinach, bo poza bardzo ładnym wyglądem (i może miejscami klimatem) nie ma tu specjalnie nic odkrywczego. Obejrzane, odhaczone, bawiłem się nieźle, wrzucone do szufladki „obejrzeć i zapomnieć”.

[S] Glitch – serial z gatunku „obejrzałem ciurkiem 2 sezony ale po miesiącu już niewiele pamiętam”. Trochę na zasadzie syndromu sztokholmskiego oglądaliśmy – „słabe to jest ale już zainwestowaliśmy kilka godzin w to więc dokończymy, bo może się okazać, że kolejny serial na Netflix będzie jeszcze gorszy”. No więc obejrzeliśmy i spuśćmy zasłonę milczenia – było momentami fajnie ale mnie bardzo wkurzały płaskie i bezbarwne postaci, trochę jakby wszyscy byli pisani na jedną modłę, bez żadnego zróżnicowania, bez głębi, komplikacji. Takie manekiny do wygłaszania kwestii, jak w serialu Ilony Łepkowskiej…

[P]* – Kanagawa – bardzo przyjemna gra, której wytłumaczenie nowemu graczowi trwa jednak kilkanaście minut. Niemniej po załapaniu zasad wciąga i daje wiele radości. Wcielamy się w uczniów japońskiego mistrza malarstwa – uczęszczamy na lekcje, uczymy się technik, rozbudowujemy pracownię, malujemy nasze popisowe dzieło a na koniec liczymy punkty. Jest przy tym ładna, posiada kilka możliwych strategii, trochę trzeba kombinować, trochę zależy od szczęścia. Bardzo sprytnie to wszystko działa i wciąga.

Luty 2018

[F] Rytuał – Netflix – fajne zdjęcia, niezłe aktorstwo, głębsza niż w 80% horrorów historia, mnie wkręcił na tyle aby dotrwać do końca, niektórzy twierdzą że nudny 🙂 solidne 6/10 i kandydat do nagrody „Taki Blair Witch tylko że lepszy niż oryginał”

[F] Paradoks Cloverfield – zapowiadało się spoko, ale w rosnąca ilość efekciarstwa i głupoty zepsuła mi odbiór całości…  5/10?

[M] The Flame in the Flood OST – świetna ścieżka dźwiękowa z uroczej gry (albo odwrotnie)

[S]** Miasteczko Twin Peaks sezon 1 – osiem odcinków czystego geniuszu, w końcu obejrzane po kolei i jednym ciągiem (z grubsza)… niesamowite jak mało się zestarzał, ile seriali zainspirował, ile mózgów popsuł… momentami straszny a zaraz potem przezabawny… 10/10 i zabieram się za sezon drugi!

[G]** [PS4] Rocket League – super opcja jak masz 10 minut czasu i pada od PS4 w zasięgu łapek… albo godzinę… albo dwie :). Ponieważ opisywanie jak to rakietowe auta na arenie próbują wbić do bramki wielką piłkę nie ma za wiele sensu to zaposiłkuję się filmek, na którym z grubsza widać jaka to może być frajda:

[S] Altered Carbon / Modyfikowany Węgiel – próbowałem 2 razy obejrzeć 1 odcinek i 2 razy drugi… poległem ale to nie jest moje ostatnie słowo, bo każda cyberpunkowa produkcja jest u mnie obowiązkowa, chociażbym miał przy tym się wkurzać drętwymi dialogami i efekciarstwem… tu jednak mamy parę ciekawych rzeczy, których się spodziewam w kolejnych odcinkach 🙂

[P]* – Park Niedźwiedzi – ładna, kolorowa i wymagająca trochę główkowania gra w budowanie parku z misiami różnych gatunków.

[P]* Catan – co prawda miałem kiedyś tę grę ale odkrywam ją na nowo. Dość słabo się gra w 2 osoby, przy 3 robi się ciekawie a przy 4 zaczyna się prawdziwa zabawa. Zbieramy i wymieniamy surowce, budujemy wioski i zamki, drogi,  porty, zbieramy punkty zwycięstwa. Duża regrywalność z uwagi na planszę budowaną z heksów – możemy wybrać gotowy schemat lub zdać się na losowe rozmieszczenie pól.

Styczeń 2018

[S]* Dark – połowy nie zrozumiałem ale i tak siedziałem jak wryty przez większość czasu, świetne połączenie klimatów Lost, Stranger Things, Twin Peaks i takich tam…

[F] Bright – miłośnicy mieszanki cyber-fantasy powinni ten film koniecznie zobaczyć, nawet po to aby ponarzekać na to, że obiecujący setting dostał miałką fabułę, która już w połowie filmu doprowadza do ataków ziewania i myśli o przewinięciu kolejnych strzelanin i walk… mimo wszystko warto było rzucić okiem, kilka podśmichujek i pomysłów do Shadowruna to i tak więcej niż statystyczna produkcja Netflix ma do zaoferowania.

[S]* Czarne Lustro sezon 4 – niby żaden odcinek nie zwalił mnie z nóg ale jako całość naprawdę zawyża poziom Netflixa i seriali w ogóle, więc jak najbardziej polecam. Pierwszy odcinek w paru miejscach strasznie durny (albo raczej mocno dyskusyjny) ale mimo to fajny :).

[S]* Westworld sezon 1 – jeden z lepszych seriali ostatnich lat, jedno z lepszych podejść do tematu „czy androidy śnią o elektrycznych owcach”; wizja może i trochę przesadzona ale zadziwiająco dużo tam rzeczy, które właściwie mogą się przytrafić :).

[F] Muse – ciekawy horror, który powinien spodobać się miłośnikom H.P.Lovecrafta, Kult RPG i tym podobnym świrom. Oniryczny klimat, ciekawa historia, ładne scenografie i charakteryzacja… brakuje mu może trochę budżetu więc wygląda jak produkcja do telewizji, ale ma swój urok.

[G] [PC] Flame in the Flood – świetna giereczka, która potrafiła mnie znienacka wciągnąć na kilka godzin, sprytna mechanika, połączenie klimatu surviwalu, postapo, pływania łódką craftowania broni, pułapek, pichcenia,wszystko to w towarzystwie świetnej muzyki

[fbcomments]

Nie przegap nowych wpisów

Zapisz się na powiadomienia. Otrzymasz 1 mail w miesiącu.

klikając "Zapisz mnie" potwierdzasz zapoznanie się z polityką prywatności tego bloga. Po zapisaniu się możesz zmienić obserwowane kategorie.

Nie przegap nowych wpisów

Zapisz się na powiadomienia. Otrzymasz 1 mail w miesiącu.

klikając "Zapisz mnie" potwierdzasz zapoznanie się z polityką prywatności tego bloga. Po zapisaniu się możesz zmienić obserwowane kategorie.

Podobne wpisy

  • Wczoraj obejrzę Tennet. A może obejrzałem go jutro?

    Kolejna pozycja z kupki wstydu skreślona.

    Przyznam bez bicia, że po seansie nadal nie do końca wiem co tam się właściwie wydarzy(ło). Mimo to patrzyłem w ekran jak zahipnotyzowany. Chritopher Nolan nakręcił film przypominający trochę Incepcję zmieszaną z Memento i Powrotem do przyszłości, przyprawioną Mission: Impossible i kto wie czym jeszcze.

    Polecam jako widowisko, chociaż nie do końca jestem w stanie ocenić, czy to co dzieje się w tym filmie ma jakikolwiek sens. W wielu momentach miałem w głowie czerwone flagi i mój bullshit radar głośno pikał, ale i tak bawiłem się całkiem nieźle.

    Co było to było, nie ma co drążyć, jest na Netflixie więc jeśli macie to na kupce wstydu to jest dobra okazja odrobić i włączyć sobie ten film jak najszybciej. Choćby wczoraj.

  • Pięć książek, które przeczytałem w 2024 i szczególnie polecam

    Czyli kilka zdań o: Królu, Dopaminie, Korei Północnej i transhumanizmie. Miało być pięć, ale o Mężczyźnach w pułapce gniewu i samotności już wcześniej pisałem. Reszta książek jakie pochłonąłem w 2024 jest na moim profilu Goodreads.

    Król, Szczepan Twardoch

    Książkę tak naprawdę przesłuchałem w trakcie jazd i spacerów, ale mam nadzieję, że wybaczycie mi to małe oszustwo. Tak jak wybaczycie autorowi, że nie można się od tego cholerstwa oderwać. O ile przebrniecie przez początek, bo książka nie jest wcale ani lekka ani przyjemna i ja za pierwszym razem się od niej odbiłem. Swój błąd zrozumiałem, kajam się i przepraszam.

    Jeśli ciekawi was jak mogło wyglądać życie polityczno-przestępcze (te kategorie zawsze się mi mylą) w międzywojennej Warszawie to warto sprawdzić tę pozycję. Audiobook jest świetnie przeczytany a jeszcze wchodzi na ekrany serial na podstawie tej książki i już ostrzę sobie na niego zęby.

    We Are Legion (We Are Bob), Dennis E. Taylor

    Książka przypominająca mi trochę Accelerando, Marsjanina albo stare dobre dzieła Lema czy Asimova i Heinleina. Jest transhumanizm, polityka, podróże międzyukładowe. Jest humor i nawiązania do popkultury – od Simpsonów, przez Douglasa Adamsa po Monty Pythona. Znajdziemy tu również klonowanie umysłu i pseudonaukowy (a może nie pseudo – trudno mi ocenić) bełkot, który bardzo lubię. Czyta się właściwie samo (w sensie szybko), podobnie jak serię o Mordbocie, którego też bardzo polecałem w 2023.

    Światu nie mamy czego zazdrościć. Zwyczajne losy mieszkańców Korei Północnej, Barbara Demick

    To już się nie czyta samo. Tu mamy drogę przez mękę – ale nie dlatego, że reportaż jest źle napisany a dlatego, że nóż się otwiera w kieszeni w częstotliwością 15 razy na rozdział. Trudno uwierzyć w opisywane tam sytuacje. Jeśli chcecie kiedyś zostać dyktatorem i poznać skuteczne metody – poradnik jak znalazł. Jeśli macie problem z czytaniem o ludzkim cierpieniu, nieludzkim traktowaniu – odpuście sobie. Poziom moich emocji przypominał mi ten z okresu czytania książki o Tonym Obedzie, którą gdzieś chyba polecałem.

    Mózg chce więcej. Dopamina. Naturalny dopalacz, Daniel Z. Lieberman

    Ta książka bywa lekko nudnawa, ale tezy jakie stawia (dodając do tego wyniki badań naukowych) są co najmniej bardzo ciekawe. W skrócie – od tego jak skutecznie twój mózg potrafi wychwytywać tytułową dopaminę kształtują się nie tylko twoje poglądy polityczne ale też kreatywność, zdolność do osiągania celów, skuteczność planowania i wiele innych nieoczywistych cech. Wiele z tych cech zdawałaby się zależeć raczej od wychowania lub wzorców otoczenia, ale okazuje się, że niekoniecznie ma to największy wpływ. To czy popierasz PiS, Konfederację czy Lewicę może być efektem jednej małej cząsteczki, która steruje znacznymi obszarami naszego życia. Warto wiedzieć jakie to obszary i zdawać sobie sprawę z tych mechanizmów.

    A co Tobie udało się przeczytać w 2024? Pochwal się w komentarzu!

    Co jeszcze czytałem w 2024?

    Poniżej lista okładek z mojego profilu na Goodreads.

  • W co się bawić pod koniec 2019?

    Czyli polecanki filmowo-serialowo-książkowe (i nie tylko)

    Od startu bloga nazbierało się już trochę wpisów, zatem małe podsumowanie na koniec roku. Jeśli choć jedna z propozycji umili Wam święta i te kilka wolnych dni – napiszcie w komentarzu.

    Ostrzeżenie – większość z tych rzeczy nie jest nowościami ale kto ma czas oglądać, grać, czytać i nadążać za tym wszystkim? Ja nie, zatem jest szansa, że Ty również nie. Mam zatem nadzieję, że nawet serial czy gra sprzed kilku(nastu) lat może dla kogoś być odkryciem :). Jeśli nie, zawsze pozostaje nieśmiertelny Kevin sam w domu.

    Jeśli moje propozycje przypadną ci do gustu i chcesz w przyszłości dostawać powiadomienia o nowych wpisach – polub ten blog na FB lub obserwuj w inny ulubiony dla siebie sposób, np. newsletter czy RSS.

    Czytaj Więcej „W co się bawić pod koniec 2019?”
  • Kilka muzycznych inspiracji na dobranoc

    Nie samą pracą człowiek żyje. Ja przykładowo dużo wolnego czasu inwestuję w poznawanie nowych dźwięków. Zdarza mi się w ten sposób trafiać na fajne teledyski (nie)znanych mi wcześniej grup i wykonawców. Poniżej moje top-ileśtam rzeczy, które ostatnio ujęły mnie dźwiękami i obrazem. Słodkich snów. Ja wracam do pracy :).

    I HATE WHEN GIRLS DIE

    Na początek klimacik Twin Peaks

    Ecca Vandal – Bleed But Never Die

    buja to mnie strasznie

    Lambrini Girls – Company Culture

    Poczuj się jak w pracy

    Morphine – Super Sex

    Po co grać na jednym saksofonie jak można grać na dwóch równocześnie i brzmieć dwa razy lepiej?! Do tego niezapomniany dwustrunowy bas Marka Sandmana i mamy zespół idealny.

    House of Protection – It’s Supposed to Hurt

    miodek w ucho

    Bob Vylan – Northern Line

    już niedługo zobaczę tego misia na koncercie w Pradze więc przypominam, że istnieje

  • Ostatni eksport video hrabiego Barry Kenta, ujęcie drugie!

    Ostatnie 2 lekcje kursu Retool już w trakcie eksportu do dalszej obróbki u mojego tajnego współpracownika (ciekawe czy zgadniecie kto nim jest?). Kurs nagrałem w rekordowym czasie a mniej więcej za miesiąc będzie do kupienia w każdej Żabce, Dino i kioskach Ruchu tuż obok Ciebie. O ile masz tam w telefonie zasięg i Internet bo tak naprawdę kupisz go tylko na strefakursów.pl.

    Pewnie wkrótce nieco więcej o Retool, ale to już bliżej premiery materiału. Trzymajcie kciuki!

    PS. mój domowy pecet – po miesiącach ciężkiej pracy w pocie CPU, po nocach z Autoeditorem, CapCutem i OBS Studio – zasłużył na upgrade, nie sądzicie?

    PS.2. Tak się cieszy człowiek o krok od zakończenia wielomiesięcznej walki z mikrofonem, myszką, klawiaturą i listą nagrań, które zdawały się nie mieć końca. Okazuje się, że KONIEC JEST BLISKI :).

    PS.3. A tak wygląda status prac na dziś. Jutro (dziś) ostatnie cięcia, kompletowanie materiałów dla kursantów, wysyłka do zleceniodawcy i… zasłużony odpoczynek!

  • Zrób sobie grę

    Gry są ze mną przez całe życie. Wiem jaka to świetna zabawa, dlatego staram się nimi zarażać innych. W podstawówce zdarzało mi się robić własne proste gry planszowe, tworzyć z kolegami swoje systemy RPG albo pisać ekonomiczne bieda-strategie na moje Atari STE (jedna z nich była o prowadzeniu… salonu komputerowego, w którym zresztą trochę pracowałem :)). Wymyślanie światów, zasad i gier to kupa zabawy.

    Kiedy moja pierwsza córa podrosła i szukałem sposobów spędzania z nią czasu pomyślałem, żeby coś dla niej stworzyć. To było bardzo proste, zajęło mi pół godziny ale radość dziecka – nieoceniona. Od tego czasu moje córki nie raz prosiły mnie „tato zrób mi jakąś grę”.

    Kilka z tych planszówek nigdy nie zostało sfotografowanych, ale przeglądając stare fotki znalazłem kilka fajnych projektów.

    To nic, że rysowanie to zwykle pół godziny a przejście góra 10 minut – uważam, że to dobry pomysł na jesienno-zimową nudę. Dziecko najpierw dopytuje co to będzie za gra a potem z wypiekami na twarzy próbuje ją przejść. Przy odrobinie kreatywności mogą one nawet pełnić rolę edukacyjną (nauka dodawania) albo wprowadzać w świat gier typu RPG czy przygodówek. Jak zobaczycie na fotkach w niektórych labiryntach są sklepy, skarby i klucze a dotarcie do wyjścia wymaga kilkukrotnego przemierzenia wszystkich zakamarków albo rozwiązania wielu prostych działań

    Może ktoś z Was robi dla dzieci gry planszowe, jakieś ręcznie robione zabawki? Podzielcie się w komentarzach.

    Więcej polecanek ode mnie: filmy, seriale, gry, muzyka, książki, planszówki

    […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *