Chleb pszenno żytni na zakwasie (1)

To jest przepis na chleb z jakiego korzystam od kilku lat. Przepis wydaje się długi i skomplikowany – cała procedura zajmuje dwa albo trzy dni. Jednak przy regularnym pieczeniu nabierzesz wprawy i wykonasz go bez problemu.

Jeśli nie masz zakwasu to napisz mi SMS, zadzwoń, wpadnij na kawę, coś się zorganizuje.

Przepis sprezentował mi, razem z dwunastoletnim zakwasem, kolega z pracy. Nie mogę ujawniać danych osobowych bo RODO więc powiem tylko: ksywa „Gaśnica”, nazwisko na T i już niektórzy będą wiedzieć. Wielkie dzięki, Olek ;).

Wracając do meritum.

Ostatnia uwaga – chleb ten robi się około 2-3 dni – więc wyceluj odpowiednio z pracami, tak żeby ich kluczowy etap nie wypadł w niewygodnym dla Ciebie czasie.

Do roboty!

Etap 0 – zakupy i przygotowania

Musisz mieć:

  • zakwas (napisz do mnie to dostaniesz)
  • Mąki: 650, 2000, 720 (lub alternatywnie zamiast 720 można użyć BIO 998) – ja kupuję w Kauflandzie lub Stokrotce (Lubin),
  • Maślankę (ostatecznie wodę)
  • cukier, sól,
  • miód (opcjonalnie)
  • opcjonalnie jakieś dodatki (ziarna, pestki, suszone śliwki, czarnuszka, kminek itd)
  • dobrze mieć wagę
  • dużą miskę
  • 2-3 dni czasu 🙂

Etap 1 – karmienie zakwasu (10 minut pracy, 8-20 godzin czekania)

Bierzesz słoik około 1L. Do niego dodajesz zakwas z lodowki. Na to wrzucasz 120g maki Typ 2000 oraz 120ml wody. Wszystko dokładnie mieszasz.

Słoik stawiasz w temp pokojowej, luźno zakręcony, na 12-20h. Powinien wyrosnąć – zależnie od kondycji zakwasu, temperatury, ciśnienia, partii rządzącej – tak na minimum pół słoika.

Etap 2 (15 minut pracy, 8-20 godzin czekania)

Bierzemy co nam wyrosło w Etapie 1 i działamy dalej. Konkretnie:

  • odkładamy do lodówki mala porcje na kolejny raz
  • reszta (200-300g) idzie do miski

Jeśli tej reszty nie ma nawet 200g to proponuję odłożyć więcej do lodówki a chleba zrobić z połowy albo 2/3 składników – ja tak przynajmniej robię (ale może niepotrzebnie).

Do tej samej (sporej!) miski dajesz

  • 500g maślanki lub w ostateczności wody
  • 500g maki żytniej typ 2000

Dobrze mieszasz (może być trochę ciężko, ciasto powinno być dość gęste) i zostawiasz na 8-20h przykryte folia spożywcza w temperaturze pokojowej.

Ta masa nie zwiększa objętości, więc się nie martw, że nie rośnie.

Etap 2 na fotkach

Etap 3 (godzina pracy, 4-6h czekania)

Najbardziej pracochłonny etap, zajmuje około godzinki i ja go sobie dzielę na kilka kroków

Krok 1

Do michy dodajesz

  • 275g wody
  • 30g soli
  • łyżeczka miodu
  • łyżeczka cukru trzcinowego
  • 500g mąki żytniej typ 720 (lub 998)
  • 300g mąki pszennej typ 750 lub 650.

Krok 2

Potrzebujesz jakieś porządne mieszadło, robot planetarny albo mikser z takimi końcówkami…

…albo dużo siły w rękach. Trzeba to naprawdę porządnie wymieszać na wszystkie strony. Rękoma zajmowało mi to z 10 minut. Mikserem minimum 5.

Wedle uznania po pierwszym wymieszaniu możesz dodać np. ziarna, śliwki suszone, kminek lub czarnuszkę i jeszcze zamieszać to porządnie (drugie tyle).

Krok 3

Wymieszane ciasto wkładasz do foremek wysmarowanych masłem (mi z pełnej porcji wychodzą 3 foremki). Ciasto urośnie mniej więcej 1,5-2x więc daj go tyle, żeby wypełniło pół lub nieco ponad pół foremki. Ciasto wygładzasz jakimś narzędziem, mi sprawdza się drewniana łyżka lub inna packa. Ciasto będzie się kleić więc możesz swoje narzędzie lekko zwilżyć wodą.

Krok 4

Zawijasz foremki folią spożywczą skropioną wodą od wewnątrz – jak ciasto urośnie to się mniej przyklei do folii.

Stawiasz w temperaturze pokojowej na około 2-4h – tak długo aż ciasto będzie już prawie dotykać folii od spodu. Poniżej fotka kiedy ciasto wyrosło trochę za bardzo (dotyka folii) i może odejść z folią.

tu już urosło za bardzo bo przy zdejmowaniu folii ciasto się poodrywa

Jak nie bardzo wyrosło po 2h to możesz dać w jakieś ciepłe miejsce. Ja daję do piekarnika na 40 stopni na chwilę i zostawiam w stygnącym piekarniku na jeszcze godzinkę. Jak już wygląda na szczęśliwe i wyrośnięte zdejmujesz delikatnie folię i nastawiasz piekarnik na 200stopni.

Na tym etapie można też posmarować chleb z wierzchu roztrzepanym jajkiem i posypać słonecznikiem czy innymi ziarnami.

Krok 4

Chlebek wkładasz do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni i pieczesz na 15 minut. Potem zmniejszasz na 180 stopni i pieczesz około 40-45 minut. W oryginalnym przepisie od Olka/Alka była informacja, żeby piec bez termoobiegu, ale mój piekarnik jest dziwny i nie da się go wyłączyć. Mimo to chlebek piecze się bardzo dobrze.

Daj foremki nie za wysoko żeby wierzchy się nie spaliły za bardzo. Ja daję blachę na niski/średni poziom albo stawiam foremki na samym dole.

Stara sztuczka z pieczeniem chleba mówi, żeby do piekarnika w połowie czasu włożyć miseczkę z bardzo zimną wodą albo z kostkami lodu, żeby chlebki nie miały za bardzo twardej skórki. Czasem to robię ale nie widzę jakiejś znaczącej różnicy.

tip

Po tym czasie wyciągam chlebki, wytrząsam je z foremek i wkładam jeszcze na 5-10 minut obrócone do góry nogami, żeby spody (które są wtedy miękkie i nieco wilgotne) się lekko utwardziły i dopiekły.

Krok 5

Wyciągasz foremki z piekarnika i kładziesz gdzieś na 1h żeby odpoczęły. Dopiero wtedy kroisz.

[…]

Nie przegap nowych wpisów

Zapisz się na powiadomienia. Otrzymasz 1 mail w miesiącu.

klikając "Zapisz mnie" potwierdzasz zapoznanie się z polityką prywatności tego bloga. Po zapisaniu się możesz zmienić obserwowane kategorie.

Nie przegap nowych wpisów

Zapisz się na powiadomienia. Otrzymasz 1 mail w miesiącu.

klikając "Zapisz mnie" potwierdzasz zapoznanie się z polityką prywatności tego bloga. Po zapisaniu się możesz zmienić obserwowane kategorie.

Podobne wpisy

  • Zrób sobie grę

    Gry są ze mną przez całe życie. Wiem jaka to świetna zabawa, dlatego staram się nimi zarażać innych. W podstawówce zdarzało mi się robić własne proste gry planszowe, tworzyć z kolegami swoje systemy RPG albo pisać ekonomiczne bieda-strategie na moje Atari STE (jedna z nich była o prowadzeniu… salonu komputerowego, w którym zresztą trochę pracowałem :)). Wymyślanie światów, zasad i gier to kupa zabawy.

    Kiedy moja pierwsza córa podrosła i szukałem sposobów spędzania z nią czasu pomyślałem, żeby coś dla niej stworzyć. To było bardzo proste, zajęło mi pół godziny ale radość dziecka – nieoceniona. Od tego czasu moje córki nie raz prosiły mnie „tato zrób mi jakąś grę”.

    Kilka z tych planszówek nigdy nie zostało sfotografowanych, ale przeglądając stare fotki znalazłem kilka fajnych projektów.

    To nic, że rysowanie to zwykle pół godziny a przejście góra 10 minut – uważam, że to dobry pomysł na jesienno-zimową nudę. Dziecko najpierw dopytuje co to będzie za gra a potem z wypiekami na twarzy próbuje ją przejść. Przy odrobinie kreatywności mogą one nawet pełnić rolę edukacyjną (nauka dodawania) albo wprowadzać w świat gier typu RPG czy przygodówek. Jak zobaczycie na fotkach w niektórych labiryntach są sklepy, skarby i klucze a dotarcie do wyjścia wymaga kilkukrotnego przemierzenia wszystkich zakamarków albo rozwiązania wielu prostych działań

    Może ktoś z Was robi dla dzieci gry planszowe, jakieś ręcznie robione zabawki? Podzielcie się w komentarzach.

    Więcej polecanek ode mnie: filmy, seriale, gry, muzyka, książki, planszówki

    […]
  • Muzeum motoryzacji i mody w Maladze

    Jeśli masz godzinkę (maksymalnie dwie) i jesteś właśnie w Maladze to warto wpaść w to miejsce, nie pożałujecie! https://museoautomovilmoda.com/

    Jest tego oczywiście dużo dużo więcej, te kilka fotek to tylko na zaostrzenie apetytu 🙂

  • (SPRZEDANA) Skoda Octavia 1.9TDI, rocznik 2006

    Link do ogłoszenia na Otomoto => https://www.otomoto.pl/osobowe/oferta/skoda-octavia-skoda-octavia-1-9tdi-rocznik-2006-ID6FMeoA.html?isPreview=1

    Sprzeda(łe)m pewne auto, które użytkowałem ostatnie 14 lat i którego jestem drugim właścicielem. Wszelkie pytania na telefon 690620202 (również Whatsapp). Auto (było) można (po wcześniejszym umówieniu) obejrzeć i sprawdzić w miejscowości Juszowice.

    Dane techniczne i historia auta:

    • silnik 1.9TDI (BXE), 105KM, rok produkcji 2006, fabrycznie bez DPF,
    • sprowadzone z Belgii w 2009, w stanie idealnym, z przebiegiem 140 tysięcy,
    • obecny przebieg około 460 tysięcy,
    • użytkowane do 2023 roku jako podstawowe auto do dojazdów do pracy, na wakacje itd, od miesiąca sporadycznie użytkowane,
    • wszystkie serwisy i usterki zawsze robione na bieżąco, auto gotowe do jazdy z zerowym wkładem, auto przechodzi co roku badania techniczne (bez żadnego przymykania oka),
    • z większych awarii jakie miałem to na 200 tysięcy padła turbosprężarka, na jakieś 300 tysięcy dwumasa, reszta to były drobnostki i typowe serwisy typu klocki, oleje, klima,
    • Rozrząd wymieniany przy 426tys km
    • OC ważne do 18-06-2024.
    • aktualizacja z 2023.09.14 – przegląd techniczny robiony w dniu 13.09.2023 bez uwag diagnosty,

    Wyposażenie

    • czujniki parkowania przód/tył,
    • wspomaganie kierownicy
    • klimatyzacja automatyczna dwustrefowa (sprawna),
    • elektryczne szyby przód, elektrycznie regulowane lusterka, centralny zamek z pilotem,
    • wejście AUX 3,5mm (dorzucam konwerter Bluetooth pozwalający puszczać muzykę z telefonu)
    • 1 zestaw kluczyków,
    • opony całoroczne,
    • składana kanapa (2/1) i ogromny bagażnik,

    Stan wizualny i usterki

    • na karoserii widoczne liczne ubytki, rdza, odpryski, wgniecenia, dwa miejsca przerysowane (1x słupek na parkingu, 1x bariera na zjeździe z autostrady)
    • krótko mówiąc auto z bliska „nie wygląda”, ale nie wpływa to na komfort jazdy,
    • urwane zaczepy (od wewnątrz) w lewym reflektorze (po zderzeniu z ptakiem na autostradzie),
    • tylna wycieraczka nie działa (usterka manetki przy kierownicy),
    • jedno z lusterek nie działa ogrzewanie,
    • przełącznik od centralnego zamka wewnątrz auta nie działa,
    • aktualizacja z 2023.09.14 – nowe znalezisko po przeglądzie technicznym – tutka od bagnetu do sprawdzania oleju ułamała się przy wejściu do miski olejowej – stąd okolice tego miejsca lekko zarzygane olejem – rzecz prosta do naprawienia a ubytki oleju niewielkie – fotki w Galerii zdjęć 3

    Galeria zdjęć 1 – wygląd ogólny, wnętrze, silnik

    Galeria 2 – zbliżenia na usterki karoserii

    Galeria 3 – wnętrze silnika i ułamana tutka od bagnetu

    aktualizacja z 2023.09.14 – nowe znalezisko po przeglądzie technicznym – tutka od bagnetu do sprawdzania oleju ułamała się przy wejściu do miski olejowej – stąd okolice tego miejsca lekko zarzygane olejem – rzecz prosta do naprawienia a ubytki oleju niewielkie – fotki w Galerii zdjęć 3

    Cena wywoławcza – 4900zł – do lekkiej negocjacji

    Kontakt – 690620202

  • wyrodni rodzice

    Obserwuję z pewnym przerażeniem, jak ludzie sobie wmawiają, że są wyrodnymi rodzicami. Twierdzą na przykład, że nie spędzają z dziećmi tyle czasu ile powinni.

    Słysząc takie rzeczy zastanawiam się jak bardzo to jest ich przekonanie a ile w tym nagonki medialnej, pseudonauki i psychozy wciskanej nam w reklamach, poradnikach, czy też pozyskanej z telewizji i otoczenia od „życzliwych doradców”, ludzi którzy sami dzieci nie mają ale wiele o tym czytali.

    Szanując wasze, drodzy zaniepokojeni rodzice, prawo do własnego zdania chciałbym jednak wyrazić swoje, odmienne. Poniżej kilka zasłyszanych stwierdzeń i mój nieporadny komentarz. Chętnie poznam Wasze zdanie.

    Czytaj Więcej „wyrodni rodzice”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *