W te wakacje odwiedziliśmy muzeum Dzierżoniowa. Na odwiedzających czekają tam dwa pokoje poświęcone Diorze, legendzie polskiej elektroniki. Ponieważ Dzierżoniów to rzut beretem ode mnie, a jeszcze bliżej miejsca gdzie spędzaliśmy urlop, to nie mogłem odmówić sobie tej wizyty.
Myślę, że dla wielu (starszych) czytelników może to być bardzo sentymentalna podróż w czasie, więc wrzucam parę fotek na zachętę.
Oprowadzająca nas sympatyczna i zaangażowana pani przewodnik dodała od siebie sporo ciekawostek, warto zatem pojechać i sprawdzić na własne oczy i uszy. Można nawet kupić sobie komiks z historią zakładu czy magnes na lodówkę i brelok do kluczy w kształcie kultowego radioodbiornika.
Jeśli używasz CapCut w wersji desktop od dłuższego czasu to sprawdź sobie folder z jego poprzednimi wersjami (%userprofile%\AppData\Local\CapCut). Może okazać się, że odzyskasz kilka(naście/dziesiąt) gigabajtów wolnego miejsca na dysku :).
Ja trafiłem na ten problem dość przypadkowo, przeglądając raport z AllDup, który polecam jeśli tak jak ja masz na dysku foldery w stylu D:\StaryKomp\DyskC\palik\Pulpit\LaptopDell\DyskD\PecetMamy\D.
Jeśli robicie strony w WordPress i szukacie czegoś co rozszerzy Gutenberga o gotowe układy i bloki premium (oraz w pełni zintegrowany z FSE i popularnymi wtyczkami design system) to zainteresuje Was ta oferta Stackable na AppSumo.
Stackable – dostępny ponownie na AppSumo w wersji dożywotniej (LTD) – to nie tylko dodatkowe bloki i układy do Gutenberga. To dojrzały design system, zgodny z Full Site Editing, theme.json i wieloma popularnymi wtyczkami. Częste aktualizacje są wydawane od wielu lat (pierwsze wersje są z 2018) a użytkownicy wysoko oceniają darmową wersję wtyczki w oficjalnym katalogu wtyczek WordPress.
LEGO ma już zestawy do każdego możliwego universum, franczyzy czy IP. Oglądając ostatnio ich reklamę (i wspominając wizytę w jakimś sklepie LEGO w Dreźnie) pomyślałem sobie „Hej…
…czemu jeszcze nie wyszedł zestaw LEGO, w którym budujemy zestaw LEGO?!”
Przyznam bez bicia, że po seansie nadal nie do końca wiem co tam się właściwie wydarzy(ło). Mimo to patrzyłem w ekran jak zahipnotyzowany. Chritopher Nolan nakręcił film przypominający trochę Incepcję zmieszaną z Memento i Powrotem do przyszłości, przyprawioną Mission: Impossible i kto wie czym jeszcze.
Polecam jako widowisko, chociaż nie do końca jestem w stanie ocenić, czy to co dzieje się w tym filmie ma jakikolwiek sens. W wielu momentach miałem w głowie czerwone flagi i mój bullshit radar głośno pikał, ale i tak bawiłem się całkiem nieźle.
Co było to było, nie ma co drążyć, jest na Netflixie więc jeśli macie to na kupce wstydu to jest dobra okazja odrobić i włączyć sobie ten film jak najszybciej. Choćby wczoraj.