Opis obrazka: Robot z megafonem przemawia do grupy osób, zapewniając polski dźwięk.

Nie każde AjAj umie w polskie audio

Zakupiłem sobie na testowy miesiąc narzędzie Speechki. Zamienia ono dowolny tekst na mowę. Bardzo ładną mowę, przyznam. Ma tylko drobny problem (który zresztą zgłaszałem już 2-3 miesiące temu autorom narzędzia). Nie umie w liczby, cyferki i krótkie słowa. Czyta je na przykład po angielsku, albo zamienia na skróty. Zdanie „Nie dla każdego” potrafi przeczytać jako np. „Nie De-El-A każdego”. Jak to brzmi w wypadku liczb? Wkleiłem do Speechki jakiś tekst z bloga firmowego, na końcu którego umieściłem takie zdanie na koniec: Jeśli chcesz wiedzieć więcej – zapraszam do kontaktu. Zadzwoń na 690620202 lub napisz na [email protected]. Zaawansowane AjAj przeczytało to tak: Wpis jest ku przestrodze – zawsze sprawdzajcie jakie są opcje zwrotu zanim za coś zapłacicie :).

WinDirStat – lek na przyspieszenie prokrastynacji

WinDirStat – lek na przyspieszenie prokrastynacji

Rozpoczynam mini-cykl wpisów o małych (a czasem mało znanych) narzędziach jakich używam. Dziś niepozorny acz robiący świetną robotę WinDirStat. Jego jedynym zadaniem jest pokazanie gdzie są te wszystkie gigabajty zjadające ci miejsce na dysku. Może w katalogu „Zdjęcia”? A może w C:\Users\pc\AppData\Local\Microsoft\PowerToys\Updates? Albo w innym pod-pod-pod-pod-podkatalogu, do którego nigdy nie zaglądniesz szukając rzeczy do wywalenia? Program skanuje wybrany dysk i generuje nam widok drzewa folderów – uszeregowanych od największego do najmniejszego. Na kolejnych poziomach tego drzewa podfoldery są również rozmieszczone w zgodzie z tą zasadą. Świetnie się to nadaje do wyszukiwania np. logów na serwerach albo zapomnianych aplikacji, które kiedyś zainstalowałeś na chwilę i tak już zostało. Dotarcie do zakurzonych obrazów maszyn lub dysków wirtualnych (25GB) czy tysiąca plików z logami (8GB) czy plików tymczasowych klienta poczty (15GB) zalegających jakiś ciemny zaułek dysku zajmuje kilka sekund.

Za co „uwielbiam” Open Source

Za co „uwielbiam” Open Source

Słowo „uwielbiam” nieprzypadkowo jest w cudzysłowach. Uwielbiam wiele rzeczy w ruchu FOSS (Free and Open Source Software). Jednak „uwielbiam” też te sytuacje, kiedy użytkownicy jakiejś „wolnej” aplikacji nie mogą się doczekać od ponad dwudziestu lat roku na wdrożenie jakiejś ułatwiającej życie funkcji. Weźmy przykładowo aplikację Thunderbird. Bardzo fajny klient poczty, używam od lat. Jednak jego rozwój od lat nie idzie za sprawnie. Użytkownikom doskwiera kilka(dziesiąt?) braków. Rzeczy zdawałoby się drobne – choćby wygodne wyszukiwanie za pomocą wyrażeń regularnych czy ikona nowego maila w zasobniku systemowym na Linuksach. Obie te funkcje są w opracowaniu od 24 lat (na moment pisania tego wpisu) czyli od 1999 roku! Nie wierzycie? Sprawdźcie odnośnik do dyskusji o zasobniku systemowym.

Zostałem fanem Opery

Zostałem fanem Opery

Nie rozumiem informatyków, którzy przyzwyczajają się do „ulubionych” produktów. Osobiście tyle razy już zmuszony byłem do zmian różnych narzędzi, że nauczyłem się nie liczyć na cokolwiek więcej niż „obecnie działa, ale kwestią czasu jest to kiedy działać przestanie i trzeba będzie znaleźć coś innego”. Przeglądarka internetowa jest klasycznym przykładem narzędzia, które ciągle ewoluuje i warto sprawdzać, czy aby na pewno korzystamy z aktualnie najlepszej opcji.