głód
Taka sytuacja – idę na stołówkę zjeść obiad. 200 metrów od biura. Po drodze kupuję w aptece prochy na alergię.
Na 199-tym metrze dociera do mnie – nie wziąłem telefonu. Panika. Jak żyć? Zawsze coś się tam przeczyta, sprawdzi fejsa… no ale twardy będę – oszukuję sam siebie – nie wrócę do biura po głupią komórkę! Wytrzymam bez czytania!

