Może zastanawiasz się co kupić swojej lepszej połowie lub dzieciom pod choinkę? Jeśli jakimś przypadkiem macie Nintendo Switch (albo macie budżet pozwalający zakupić Pstryka i Ring Fit Adventure) to nie zastanawiaj się dalej. Moja amatorska recenzja już tu jest.
Ring Fit to świetny pomysł na prezent
Ring Fit Adventure sprytnie wciąga nas i naszych bliskich w różne aktywności ruchowe. Od mini gierek, przez tryb „multitasking” aż do rozbudowanej kampanii przypominającej grę RPG. Miałem Xbox Kinect i większość gier na niego, ale to co robi Nintendo jest znacznie bardziej dopracowane i uzależniające. Ale najpierw szybkie ostrzeżenie.
Szukasz Gry dla dzieci na Xbox Game Pass? Sprawdź w co grają moje córki (rocznik 2007 i 2013) i czy nadają się dla Twoich pociech.
Kupiłeś Xbox z usługą Game Pass i chcesz zainstalować coś dzieciom, żeby nikt się nie czepiał, że tak naprawdę to Ty będziesz najwięcej grał? Spokojna twoja rozczochrana, ogarniemy parę propozycji i nikt się nie zorientuje!
Trudno w skrócie napisać o tej produkcji, bo jest to praktycznie kilka gier w jednej. Spróbuję wyjaśnić dlaczego, ale przyda nam się pewien kontekst. O czym właściwie jest ta gra?
Oficjalny opis gry to: „Spiritfarer® to przyjemna gra typu management o umieraniu. Jako przewoźniczka umarłych budujesz łódź i przemierzasz świat, opiekując się towarzyszącymi Ci duchami i prowadząc je przez mistyczne morza w zaświaty.”.
Gry są ze mną przez całe życie. Wiem jaka to świetna zabawa, dlatego staram się nimi zarażać innych. W podstawówce zdarzało mi się robić własne proste gry planszowe, tworzyć z kolegami swoje systemy RPG albo pisać ekonomiczne bieda-strategie na moje Atari STE (jedna z nich była o prowadzeniu… salonu komputerowego, w którym zresztą trochę pracowałem :)). Wymyślanie światów, zasad i gier to kupa zabawy.
Kiedy moja pierwsza córa podrosła i szukałem sposobów spędzania z nią czasu pomyślałem, żeby coś dla niej stworzyć. To było bardzo proste, zajęło mi pół godziny ale radość dziecka – nieoceniona. Od tego czasu moje córki nie raz prosiły mnie „tato zrób mi jakąś grę”.
Kilka z tych planszówek nigdy nie zostało sfotografowanych, ale przeglądając stare fotki znalazłem kilka fajnych projektów.
To nic, że rysowanie to zwykle pół godziny a przejście góra 10 minut – uważam, że to dobry pomysł na jesienno-zimową nudę. Dziecko najpierw dopytuje co to będzie za gra a potem z wypiekami na twarzy próbuje ją przejść. Przy odrobinie kreatywności mogą one nawet pełnić rolę edukacyjną (nauka dodawania) albo wprowadzać w świat gier typu RPG czy przygodówek. Jak zobaczycie na fotkach w niektórych labiryntach są sklepy, skarby i klucze a dotarcie do wyjścia wymaga kilkukrotnego przemierzenia wszystkich zakamarków albo rozwiązania wielu prostych działań
Może ktoś z Was robi dla dzieci gry planszowe, jakieś ręcznie robione zabawki? Podzielcie się w komentarzach.
Dziś mamy dla państwa nie lada gratkę. Wywiad z pierwszym ocalałym uczestnikiem programu kosmicznego Kindred Aerospace a jednocześnie konsultantem najnowszej gry video od tej firmy.
Prosimy o szczerą i wyczerpującą opowieść – co się dokładnie wydarzyło?
Taaak. To może zacznę od początku.
Obudziłem się z bólem głowy, średnio pamiętając jak zakończyła się wczorajsza firmowa impreza. Było dużo alkoholu, głośnych rozmów i chyba jakiś zakład.
Głowa łupała w rytm regularnego dźwięku. Wokół mnie migały lampki, szumiały komputery i rozlegało się denerwujące pikanie.
Zapraszam do minirecenzji gry, którą ostatnio odkryłem na wyprzedaży za dyszkę. Patrząc na filmik (zwiastun) oraz zrzuty ekranu pomyślałem, że wygląda nawet sympatycznie i może nada się dla młodszej córki. To nic, że na 10 takich zakupów co najmniej 8 kończy się tym, że gra okazuje się strasznym crapem. Liczyłem na łut szczęścia i, o dziwo, udało się!
Co więcej – wpis ten ma drugie dno, dotyczące dyktowania tekstu do telefonu, szczegóły na samym dole.
Dziennik 29 to zasadniczo 63 różnorodne zagadki, przypominające trochę test na inteligencję wymieszany z jakąś szczątkową fabułą. Szczątkową ale jednak dość klimatyczną, bo wprowadzenie do zabawy to między innymi taki filmik:
NEW YORK, NY - OCTOBER 11: Macaulay Culkin speaks at the Robot Chicken Panel during New York Comic Con 2013 at the Javits Center on October 11, 2013 in New York City. 24181_002_0212.JPG (Photo by Mike Coppola/WireImage) *** Local Caption *** Macaulay Culkin
Czyli polecanki filmowo-serialowo-książkowe (i nie tylko)
Od startu bloga nazbierało się już trochę wpisów, zatem małe podsumowanie na koniec roku. Jeśli choć jedna z propozycji umili Wam święta i te kilka wolnych dni – napiszcie w komentarzu.
Ostrzeżenie – większość z tych rzeczy nie jest nowościami ale kto ma czas oglądać, grać, czytać i nadążać za tym wszystkim? Ja nie, zatem jest szansa, że Ty również nie. Mam zatem nadzieję, że nawet serial czy gra sprzed kilku(nastu) lat może dla kogoś być odkryciem :). Jeśli nie, zawsze pozostaje nieśmiertelny Kevin sam w domu.
TL;DR; – według mnie Xbox One – bo ma Game Pass’a. Szczególnie, że właśnie zaczyna się Black Week i wszystkie edycje (One S, One X czy najtańsza One S All Digital) są mocno poprzeceniane i nową konsolę z padem i 3 grami możemy wyrwać już za 699zł.
Jedna uwaga i prośba. Będzie mi niezmiernie miło, jeśli komukolwiek ten przydługi wpis pomoże w podjęciu decyzji zakupowej. Z góry przepraszam, że znowu się rozpisałem i zapraszam do komentowania jeśli komuś pomogłem.
Wpadli do ciebie znajomi? Nie wiesz w co zagrać z dziećmi? Twoi goście trzymają pad pierwszy raz w ręku i chcesz ich wciągnąć w świat gier? Oto moje rekomendacje – w co wspólnie grać na Xbox – oparte na własnych doświadczeniach.
Skąd pomysł? Polecanek typu „10 gier z trybem lokalnego multiplayera na Xbox” widziałem wiele. Postanowiłem zrobić swoją listę (w kilku odcinkach), żeby dopisać do tych wyliczanek swoje osobiste spostrzeżenia a może też polecić kilka gier, których nie widziałem w tego typu tekstach (a są warte ogrania).